rachu ciachu i po strachu
Było ciężko jednak sytuacja została opanowana
Rów został odkopany koparką ręczną zwaną sztychówką dodatkowo dren umieszczony w geowłókninie i obsypany żwirem ściana zabezpieczona folią bąbelkową.
Dla wyjaśnienia cały wykop został zasypany ponieważ z dna drenu nie mam możliwości ściągnięcia wody do rowu... np. tylko do studni z której ta woda będzie odpompowywana. W związku z czym górą zostanie ułożony kolejny dren zbierający wodę opadową i odprowadzający ją do rowu ze spadkiem. Tak to sobie wymyśliłem i mam nadzieję że będzie to dobre rozwiązanie.
Dla ułatwienia sobie życia i ciągłym zawieszaniem się pływaka w pompie bo albo się nie wyłączyła albo się nie włączyła bo dla zainteresowanych rura 415 karbowana ma zamałą średnice żeby pływak mógł się w niej swobodnie poruszać. Udoskonaliłem układ o sterownik czasowy który włącza się co 3h na 3min i ratuje nieszczęsną piwniczkę od zalania :)
Komentarze